Nie prosiliśmy o skrzydła - Vanessa Diffenbaugh
Zgodnie z planem miała dziś być kolejna recenzja, ale długi weekend pokrzyżowałam mi plany. Cały dzień poza domem sprawił, że nie dokończyłam książki o której chciałam napisać. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Postanowiłam napisać wam kilka słów o książce, którą czytałam już dość dawno, ale jest bardzo piękna i warto o niej opowiedzieć.
Szczegóły fabuły już zatarły się w mojej głowie, więc nie będę próbowała pisać recenzji. Chcę wam tylko powiedzieć, że Nie prosiliśmy o skrzydła to świetna powieść obyczajowa. Historia o zdeterminowanych dziadkach, zagubionej mamie i zaradnych dzieciach. Opowieść o tym, że trzeba być dzielnym i brać życie za rogi. O tym, że czasami potrzeba kubła zimnej wody, żeby wziąć się w garść.
Vanessa Diffenbaugh może poszczycić się bardzo lekkim piórem i świetnym stylem pisania. Jej powieść, mimo że porusza trudne tematy, pochłania się jednym tchem. Czas z tą książką to prawdziwa przyjemność.
Serdecznie polecam każdemu, kto ma ochotę na dobrą powieść obyczajową.
Letty Espinosa od czternastu lat pracuje w trzech restauracjach w San Francisco, żeby jakoś związać koniec z końcem. Jej dzieci – piętnastoletniego Aleksa i sześcioletnią Lunę – wychowuje babcia w małym mieszkanku na zapomnianych bagnach nad zatoką. Ale teraz rodzice Letty postanowili wrócić do Meksyku, a ona musi po raz pierwszy w życiu stać się matką
To nowe zadanie jest dla niej wyzwaniem, zwłaszcza że Luna rozpaczliwie tęskni za dziadkami, a Alex, który zakochał się w koleżance z klasy, nie chce dać szansy swojej matce. Letty wpada na pomysł, jak uciec z niebezpiecznej okolicy, gdzie mieszkają, i naprawić niesprawiedliwość, która złamała im życie. Jeden nieostrożny ruch może doprowadzić do utraty wszystkiego, na co pracowała, i zniweczyć nadzieje na przyszłość.
Vanessa Diffenbaugh łączy wspaniałą prozę z trudnymi tematami macierzyństwa, nielegalnej imigracji i amerykańskiego snu, tworząc sugestywną i proroczą opowieść o rodzinie. [http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3890829/nie-prosilismy-o-skrzydla]
Szczegóły fabuły już zatarły się w mojej głowie, więc nie będę próbowała pisać recenzji. Chcę wam tylko powiedzieć, że Nie prosiliśmy o skrzydła to świetna powieść obyczajowa. Historia o zdeterminowanych dziadkach, zagubionej mamie i zaradnych dzieciach. Opowieść o tym, że trzeba być dzielnym i brać życie za rogi. O tym, że czasami potrzeba kubła zimnej wody, żeby wziąć się w garść.
Vanessa Diffenbaugh może poszczycić się bardzo lekkim piórem i świetnym stylem pisania. Jej powieść, mimo że porusza trudne tematy, pochłania się jednym tchem. Czas z tą książką to prawdziwa przyjemność.
Serdecznie polecam każdemu, kto ma ochotę na dobrą powieść obyczajową.
Właśnie mi przypomniałaś kochana, że książka już dość długo czekać u mnie na swoją kolej. Muszę się wreszcie za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńJednym słowem, o tym wszystkim czego ludziom na codzień brakuje o sile przetrwania w szarej rzeczywistości. Muszę przeczytać tę książkę. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńW swoim czasie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie moje klimaty. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńwhat an amazing post dear :) happy weekend!
OdpowiedzUsuńKisses, Buba
https://bubasworld.blogspot.com/
Jeszcze takiej książki nie czytałam, więc z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zapowiada się ciekawie, Twoja recenzja tej książki bardzo do mnie przemówiła. Jak wpadnei mi w ręcę chętnie przezcytam
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest taka książka. A jako że mnie zachęciłaś swoją rekomendacją do lektury, będę musiała rozejrzeć się za tym tytułem. Wśród książek, po które sięgam, nie brak też obyczajowych pozycji, więc jest duża szansa, iż "Nie prosiliśmy o skrzydła" również przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńI can guess that it's a good book :)
OdpowiedzUsuńLubie takie historie, które inspirują, dodaja otuchy i kazą wziasc sie w garsc :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ta ksiazka:)
Okładka na swój sposób urzeka :)
OdpowiedzUsuńTrudne macierzyństwo? Trzeba o tym rozmawiać...
OdpowiedzUsuńOkładka piękna, a temat trudny. Jednak ja chyba podziękuję. Nie przepadam za obyczajówkami :)
OdpowiedzUsuńPodeślę link do wpisu znajomej, co lubi czytać :)
OdpowiedzUsuńLubię książki z tego gatunku, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMusi być super! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej mamy:)
OdpowiedzUsuń