Jak w naszym domu zamieszkało stadko żyraf?
Urządzając pokój dziecięcy rodzice
często wybierają jakiś motyw przewodni. Przyklejają na ścianie
naklejki w sówki, czy kupują pluszowe wróżki. My podeszliśmy do
sprawy dość nonszalancko. Odmalowaliśmy pokój, zaopatrzyliśmy go
w niezbędne sprzęty i to wszystko. Postanowiliśmy poczekać co się
wydarzy, co spodoba się naszej córeczce. Od jakiegoś czasu
zauważyliśmy, że zadomowiło się u nas stadko żyraf.
To żyrafa fa fa fa fa
wysoka jest jak szafaŻyrafa ra fa fa fażyrafa fa fa fa.
Ta
niepozorna rymowanka to jeden z pierwszych hitów M. Bardzo szybko
zaczęła towarzyszyć nam przy usypianiu i … spacerach. Przy niej
przełamałam wstyd. Ze śpiewaniem nigdy nie było mi po drodze, ale
skoro uspokajało to dziecko, to dzielnie świergotałam, nie robiąc
sobie nic z uczuć sąsiadów.
Do
piosenki szybko dołączyła mała, grzechocząca żyrafa (kupiona w
Pepco). Wybrałam ją, bo zależało mi na pluszowej grzechotce. M.
bawiła się z rozmachem i potrafiła trafić sobie w czoło z
niezłym impetem. Obręcz zabawki jest nieco za gruba dla małych
rączek i początkowo córeczka miała problemy z samodzielnym
złapaniem, ale widziałam, że ją polubiła. A mama, śpiewając
piosenkę o żyrafie i wymachując tą grzechotką odstawiała niezły
teatr.
Wersja klasyczna |
Na
roczek M. dostała od dziadków D. rowerek biegowy Little Tikes
stylizowany na żyrafę. Przy wyborze, poza przyjemnym designem,
kierowaliśmy się wykonaniem (chcieliśmy porządny trójkołowiec)
i przystępną ceną (nasz kosztował ok. 140 zł). Z wybranego
modelu jesteśmy bardzo zadowoleni. Sprostał naszym oczekiwaniom.
Wersja Batmobil |
W
tym miejscu chciałabym napisać kilka słów o rowerkach biegowych
ogólnie, bez wskazywania konkretnego modelu. M. w okolicach półtora
roku ogarnęła, w jaki sposób należy na takim sprzęcie jeździć.
Chętnie jeździ po domu, czy po balkonie. Na dworze pojawia się
mały problem, bo trzeba znaleźć gładką powierzchnię. Nawet
drobna nierówność na chodniku jest dużą przeszkodą. Rower
zostaje porzucony i M. woli wędrować na własnych nogach. Jaki z
tego wniosek? Mam wrażenie, że trochę pospieszyliśmy się z
kupnem rowerka biegowego. Jak obserwuje starsze dzieci radzą sobie z
nim bez problemu, natomiast dla M. wszelkie nierówności terenu są
przeszkodą nie do pokonania.
Ta
dmuchana żyrafa to zdobycz taty na wyprzedaży w Toys'r'us. Ma ok.
90 cm wysokości, a na dole jest dociążona, w taki sposób, że nie
można jej przewrócić. Dziecko może się z nią np. siłować. My
wymyśliliśmy zabawę pt. „całujemy stópki”. Polega ona na
rozhuśtaniu żyrafy, aby dotknęła nosem ziemi i pocałowała M. w
stópki. Poza tym, jest niezłą i estetyczną. barykadą dla miejsc
zakazanych dla dziecka.
Kolejna
żyrafa to zabawka rodem z wesołego miasteczka. Dołączonym do
zestawu młoteczkiem uderzamy w pomarańczowy przycisk, a w nagrodę
wyskakują kolorowe kulki i zjeżdżają po pochylniach. Z założenia
bardzo fajny pomysł, ale wykonanie średnie. Żeby małe piłeczki
wyskoczyły trzeba dość silnie i dokładnie uderzyć. Ja mam
czasami z tym problem, a co dopiero 1,5 roczne dziecko (a właśnie
dla takiego wieku zabawka jest dedykowana). Za to młotek to
prawdziwa perełka dla dziecka i koszmar dla rodzica. Po uderzeniu
wydaje bardzo głośne dźwięki i nie dosyć, że nie można go
ściszyć, to nie można go również wyłączyć. Jak tylko M. go
dopadnie to uderza z pasją gdzie popadnie. Nadzieja w tym, że
bateria kiedyś się wyczerpie.
Ostatnia
z żyraf z naszego stadka to prezent od kochanych kuzynek. Jest to
grająca zabawka firmy Little Tikes. Mi przypomina trochę gitarę.
Naciskając guziki na jej szyi gramy wybraną melodię. Możemy dodać
również bębny i różne inne brzdęki. Szyja i głowa żyrafy jest
regulowana w pionie. Interesującym dodatkiem jest sznurek i
kółeczka. Dziecko może prowadzić żyrafę, a ta wydaje dzwoniące
odgłosy. Jednak trzeba to robić bardzo ostrożnie, bo zabawka jest
wąska i łatwo wywrócić zwierzaka.
Tak
oto prezentuje się nasze żółte stadko. Nie pytajcie się skąd to
zamiłowanie do tej wysokiej damy. Od jakiegoś czasu zastanawiamy
się nad tym i jeszcze nic sensowego nie wymyśliliśmy. Przyznać
muszę, że dzięki żyrafom w moim domu zagościły bardzo radosne
kolory i dlatego nie planuję ich wyganiać.
A na koniec dowiemy się jaki odgłos wydaje żyrafa. Pamiętacie Grającą Ośmiornicę, o której pisałam wam TUTAJ. Ona pomoże znaleźć nam odpowiedź. Jesteście gotowi?
Zyrafy to fajny motyw :)
OdpowiedzUsuńBatmobil mnie urzekła xD jest cudowny! Żyrafa To bardzo fajny motyw i uważam że dużo lepszy niż standardowy wybór kolorystyczny dla dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńŻyrafy są super. Najbardziej bezsensowne zwierzę na planecie :D To jeszcze wycieczki do zoo i zobaczenia pierwowzoru Wam brakuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żyrafy. To takie fajne zwierzątka.
OdpowiedzUsuńwow, amazing post dear :)
OdpowiedzUsuńhttps://bubasworld.blogspot.com/
Świetnie wyglądają te żyrafy i super sprawa z tym motywem. Chyba jeszcze nie widziałam, zeby u kogoś gościły tak żyrafy wiec pomysł bardzo oryginalny :)
OdpowiedzUsuńU nas też poszło na żywioł
OdpowiedzUsuńMaskotka jest urocza :D
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się wiersz Brzechwy... żyrafa tym głownie żyje, że w górę wyciąga szyje. A ja zazdroszczę żyrafie...ja nie potrafię;))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo pomysłowo i przyjaźnie z żyrafką pod bok iść przez dzieciństwo ♥
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Ładne zabawki, a dwie z nich szczególnie mi się spodobały. Mam na myśli rowerek i pluszową grzechotkę. :)
OdpowiedzUsuńFajne zabawki, żyrafa, to uroczy motyw :)
OdpowiedzUsuńSama chciałabym mieć taką maskotkę. 😊
OdpowiedzUsuńSuper to stadko żyraf ha ha! :D ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńsuch a cutie, everything is in yellow color.
OdpowiedzUsuńJULIE ANN LOZADA BLOG
INSTAGRAM: @julieann_lozada
Lovely long neck in yellow :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z żyrafami
OdpowiedzUsuńU nas tak jest z Myszką Miki☺☺
OdpowiedzUsuńNiezła kolekcja tych żyrafek :) U nas królują Pingwinki :)
OdpowiedzUsuńHaha :D jestem zaskoczona dźwiękiem żyraf :D
OdpowiedzUsuńŁadna kolekcja ;)
OdpowiedzUsuńSuper wpis pozdrawiam i zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttps://gadzetydobrydzien.blogspot.com/
Ten dźwięk mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńmój kumpel ma fazę na świnki a kumpela na jednorożce;p
OdpowiedzUsuńCóż to za cudne stadko żyraf :) Bardzo ciekawe to zwierzątka.
OdpowiedzUsuńLovely post dear! Have a great weekend! xx
OdpowiedzUsuńA jakaż u nas była ostatnio radość kiedy Mała zobaczyła żyrafę w zoo. Prawdziwa najprawdziwsza :-)
OdpowiedzUsuńA ile latem ma córeczka? Moja skończyła 3 i mogłaby wcale nie schodzić z rowerka biegowego. Dostała od chrzestnej toyz velo z grubymi pompowanymi kołami, redukują wstrząsy więc Juleczka zasuwa nawet na nierównej powierzchni
OdpowiedzUsuńM. niedługo kończy 2. Myślę, że jest jeszcze trochę za mała na rowerek. A może nie będzie fanką jeżdżenia na rowerze. Czas pokaże.
UsuńŻyrafki są fajne, sama też miałam swoją ulubioną :)
OdpowiedzUsuńLook amazing, are they all toys?
OdpowiedzUsuń