Wodnik - Karol Gmyrek
Widzimy coraz swobodniejszy przepływ
ludzi i informacji. Różne nacje i kultury mieszają się, a granice
się zacierają. W całym miszmaszu łatwo zachłysnąć się tym co
modne. Fascynujemy się feng shui, medytacją, a na co dzień
jesteśmy bombardowani amerykańskim kinem. Z jednej strony taka
wszechstronność jest wspaniała, każdy może znaleźć to co mu
najlepiej odpowiada. Z drugiej zapominamy, że my Słowianie mamy
również piękne tradycje, z których można czerpać. Marzy mi się,
żeby w szkole stawiano na to większy akcent. Nie wiem jak u was,
ale ja kilkakrotnie szczegółowo przerabiałam mitologie Egipską,
Grecką i Rzymską, a z naszych rodzimych legend napomknięto o
Lechu, Czechu i Rusie oraz o królu Popielu. Bóstwa, rytuały,
obyczaje może były poruszone przy okazji jakiś lektur, ale
szczerze to nie pamiętam. Omówiono i zapomniano.
Rozpisałam się we wstępie, ale po
przeczytaniu książki zatytułowanej
Wodnik, naszły mnie takie refleksje. Autor
inspirował się właśnie słowiańską mitologią i w sprytny
sposób przemycił ją do opisywanej historii. Jak tylko zobaczyłam
Wodnika na jednym z
blogów wiedziałam, że to musi być coś ciekawego. Kiedy książka
wpadła mi w ręce, moja radość była ogromna.
Nad taflą jeziora siedział Wodnik i spoglądał na swoje odbicie. Wydawało mu się, że jest podobny trochę do mamy, trochę do taty ,ale najbardziej chyba do samego siebie.1
Fabuła
Tytułowy Wodnik
poznaje psa Szczerbatka, który prowadzi go do osady. Mieszkańcy
szybko obdarzają stworka zaufaniem i vice versa. Jego najlepszym
przyjacielem staje się mały Kazio. Wodnik jest dla niego jak
starszy brat. Pełni rolę przyjaciela i opiekuna. Razem bawią się,
przerywają przygody i dbają o siebie nawzajem.
Karol Gmyrek
stworzył bardzo piękną przygodówkę dla dzieci w wieku
wczesnoszkolnym. Wykreował cudownych bohaterów – trochę
niesfornych, ale rezolutnych. Kazio wraz z Wodnikiem i psem
Szczerbatkiem nie boją się odkrywać świata. Są odważni i
wspólnymi siłami udaje im się wyjść z najgorszych tarapatów.
Jest to naprawdę zgrana ekipa.
Słowiańskie inspiracje
Jak już
wspominałam Karol Gmyrek pisząc Wodnika inspirował się
miologią słowiańską i słowiańskimi zwyczajami. Pierwsze co
rzuca się w oczy to imiona mieszkańców osady takie jak Dobrawa czy
Tosław. Poza tym w książce możemy spotkać inne istoty
charakterystyczne dla tej kultury Licho, Rusałki, Popiołki, domowe
skrzaty i (moją ulubioną) Babę Jagę. Autor zgrabnie wplata je w
prezentowaną historię. Nieodłącznym elementem opowieści są
obyczaje panujące w osadzie. Na kartach książki wspomina się o
ziołolecznictwie, posiłkach Słowian, plemiennej hierarchii czy
taktyce wojennej. Te wszystkie elementy są tłem dla przygód Kazia
i Wodnika, nie przyćmiewają ich, ale są na tyle uwypuklone, że
pozostają w głowie czytelnika.
Las to jeden organizm, mówiła im, jak jedno drzewo się przewróci, to inne oddają mu swoje soki. Na znak, że nie kłamie zaprowadziła ich w miejsce, w którym leżał na ziemi stary, porośnięty mchem buk. Inne drzewa oplatały go swoimi korzeniami, przytulając i nie pozwalając mu odejść.2
Wygląd
Jeżeli chodzi
wygląd książki to mam ochotę pogrozić wydawnictwu palcem. Na 65
stronach A4 dostajemy kilka historyjek. Każdy z rozdziałów ma
tytuł i opowiada jedną z przygód Wodnika i Kazia. Razem tworzą
spójną całość. Długość i rozmiar tekstu dostosowany jest do
możliwości młodego czytelnika.
Przyczepię się
troszeczkę do strony graficznej. Kiedy wyjęłam książkę z
koperty, moją pierwszą myślą było,że przyszła kolorowanka.
Jestem minimalistką i po dokładniejszym obejrzeniu książki
stwierdziłam, że nawet mi się ona podoba. Rozumiem ogólny zamysł
i kompozycję. Dodałabym jednak więcej koloru i więcej ilustracji,
żeby jeszcze mocniej przykuć uwagę dziecka i jeszcze lepiej
podkreślić tekst.
Podsumowanie
Kiedy pierwszy raz
zobaczyłam Wodnika postanowiłam sobie, że zacznę
wyszukiwać właśnie takie książki do domowej biblioteczki mojej
córeczki. Niszowe, ale wartościowe. Takie, które pod przykrywką
rozrywki inspirują do poszerzania wiedzy. Pan Karol Gmyrek wykonał
świetną robotę i stworzył wspaniała historię o przyjaźni z
elementami słowiańskiej kultury w tle. Bardzo cieszę się, że ta
książka powstała i z niecierpliwością czekam na dalsze przygody
Kazia i Wodnika.
Dziękujemy za dedykację. Pozwolę sobie ją zacytować. Wodnik to opowieść o tym, że nikt nie powinien być sam. Każdy z nas potrzebuje mieć kogoś przy sobie. I ten duży i ten mały. |
1K.
Gmyrek, Wodnik, Triglav dzieciom, Szczecin 2019, s. 3.
2Tamże.
s. 54.
Dzieciom na pewno się spodoba ta historia.
OdpowiedzUsuńSUCH A NICE REVIEW .....
OdpowiedzUsuńWould you Like to follow each others Blog?
Have a nice day
Kinza Khushboo
Blog
Glamorous without the Guilt
Bloglovin
Bloglovin | Glamorous without the Guilt
Ja też czekam na dalszą część przygód Wodnika i jego przyjaciół.
OdpowiedzUsuńŚwietna książeczka.
OdpowiedzUsuńZupełnie zgadzam się ze wstępem. Pamiętam czasy szkolne, gdzie po kilka razy tłukli nam do głów mitologię Egipską, Rzymską czy Grecką, natomiast nie mogę z pamięci wygrzebać nic na temat naszej, słowiańskiej kultury. Dopiero niedawno, podczas lektury serii "Kwiat Paproci" poznałam bogów i tradycje, jakie mieli Słowianie. Szkoda, że zapomina się o tym. Idealnie pasuje tutaj przysłowie "cudze chwalicie, swego nie znacie".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Gdzieś mignęła mi ta książka i byłam ciekawa jaka jest jej zawartość. Teraz już wiem i bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTak! Dziękuję! Myślałam, że jestem jedyną osobą w tym kraju, która nie może pojąć dlaczego dzieci uczy się o bogach i herosach starożytnego kraju oddalonego o 2000 km a nie wspomina się słowem o naszym rodzimym Perunie, Welesie czy Mokosz...
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja dla najmłodszych czytelników :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla nas☺
OdpowiedzUsuńIt seems a lovely book :)
OdpowiedzUsuńThank for review, Jonna!
Niedługo będę czytać tę książkę. Jestem jej bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńIt looks like very interesting books with beautiful illustrations. Thank you for sharing.
OdpowiedzUsuńNew Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2019/07/1st-anniversary-of-exclusive-beauty_9.html
Bardzo mądra dedykacja :)
OdpowiedzUsuńSuper książeczka! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńKsiążeczka super się prezentuje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Po takiej recenzji i ja z chęcią bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam mity, baśnie i legendy więc mimo,ze dzieckiem juz nie jestem to sądze ,że ta propozycja oparta na legendach słowiańskich bardzo przypadłaby mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam czy książeczka spodobałaby się mojemu braciszkowi.
OdpowiedzUsuńWczoraj czytałam tę książkę - książeczkę :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że najlepsze są książki zachęcające do zdobywania wiedzy i interesujące dziecko jakimś tematem :) Muszę zapamiętać ten tytuł na przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Fajna książeczka :)
OdpowiedzUsuńThanks so much for sharing this book! The meaning is amazingly interesting!
OdpowiedzUsuńMY NEW POST ♥♥♥
Synek ma podobną ośmiorniczkę, ale niebieską :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wygląda interesująco. Dobrze, że autorzy piszący dla dzieci, sięgają do historii i umiejętny sposób przekazują tę wiedzę młodym czytelnikom 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Bardzo fajna książeczka. Myślę, że i do naszej biblioteczki trafi.
OdpowiedzUsuńWidzisz... (Wiecie jak wnoszę po komentarzach) Też kiedyś tak myślałem, że oto mamy przebogatą kulturę pogańską, mitologię i religię. Tymczasem ta mitologia słowiańska to jeden z... mitów! Co gorsza o ile Egipt, Sumer, Babilonię rzecz jasna też Grecję i Rzym mamy zapisaną i w miarę weryfikowalną, to słowiańszczyzna nie przekazuje nam wiele! Nawet dowody pośrednie (synkretyzm religijny, czyli włączanie do obrzędów chrześcijańskich obrzędowości pogańskiej) nie wskazuje na wiele.
OdpowiedzUsuńOwszem wierzenia były, jakieś tam przekazy też, ale mitologia powstała w... XIX wieku!
Dziś juz nawet trudno rozpoznać czy mówimy o zeslawinizowanych wierzeniach i mitologii germańskiej,czy o rodzimym dorobku.
Lubie czytać Pana komentarze. Kiedy wydaje mi się, że mam już pogląd na dany temat, taki komentarz daje mi kopa do rozszerzania wiedzy i przemyślenia sprawy jeszcze raz.
UsuńCieszę się, że powstają takie książeczki. W sumie ja sama chętnie bym taką przeczytała, choć to pozycja dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą recenzję. Znaleźć dobre i wartościowe książeczki dla dzieci to teraz nie lada wyzwanie.
OdpowiedzUsuń