Biała róża, czarny las - Eoin Dempsey
Padający śnieg zaczął gęstnieć, więc poprawiła szalik, zakrywając twarz. Może żywioły ją zabiorą. To byłby najlepszy koniec – powrót do natury, którą tak bardzo kochała.1
Kiedy
wstawiłam zapowiedź książki Biała róża, czarny las
wasze opinie były podzielone.
Znaleźli się entuzjaści, ale też osoby, które od razu
stwierdziły, że to nie ich klimat. Ja już książkę przeczytałam.
A oto moja opinia. Czy przekonam nieprzekonanych?
Fabuła
Mamy
rok 1943.
Na pustkowiach Schwarzwaldu Franka Gerber znajduje nieprzytomnego
pilota Luftwaffe. Mężczyzna ma połamane nogi. Pozostawienie go na
śniegu byłoby dla niego wyrokiem śmierci. Franka zabiera go do
swojego domu z zamiarem udzielenia mu pomocy. Kobieta żywi wielką
urazę do obowiązującego w kraju reżimu, którego lotnik jest
przedstawicielem, jednak zwycięża jej dobra natura. W pewnym
momencie Franka zaczyna podejrzewać, że mężczyzna nie jest tym za
kogo się podaje. Nie chce poinformować nikogo o swoim wypadku, a
przez sen wypowiada kilka angielskich słów. Czy kobiecie uda się
ustalić kogo przyjęła pod swój dach? Jakie będą konsekwencje
tego spotkania?
Beletrystyka, nie historia
Biała róża, czarny las określana
jest jako beletrystyka
historyczna. Zgadzam się
z tą klasyfikacją. Na pierwszy plan wysuwa się historia Franki i
pilota. Wojna i to co się dzieje w nazistowskich Niemczech to tylko
dekoracje. Momentami autor mocno nagina fakty. Myślę, że można mu
to wybaczyć, wszak nie sięgamy po podręcznik historii, a powieść.
Celem książki jest rozrywka, a nie edukacja.
Styl
Eoin
Dempsey napisał Białą różę, czarny las
w bardzo subtelny i poetycki sposób. Akcja spokojnie biegnie przed
siebie. Nie ma niepotrzebnych dygresji, czy postaci. Widać, że
każdy element, każde zdanie zostało starannie przemyślane.
Była już noc, kiedy tłum opuścił
schron. Powłócząc nogami Franka wyszła w odmieniony pejzaż
miasta, płomienie po nalocie wciąż lizały ciemność.2
W tym miejscu muszę
dodać, że po powieści umieszczonej w czasach II wojny światowej
spodziewałam się dużej dawki niepokoju. Eoin Dempsey pisze o
rzeczach strasznych, ale w delikatny sposób. Mi trochę brakowało
poczucia strachu i osaczenia. Z drugiej strony, muszę przyznać, że
lubię mocne książki. Nie zdziwię się gdybym była odosobniona w
mojej opinii.
Biała róża, czarny las nie
jest książką, z której można pozyskać wiedzę na temat II
wojny światowej. To jest ewidentnie literatura rozrywkowa. Subtelna
powieść, dla wrażliwych. Pomimo że akcja ma miejsce w burzliwym
okresie historycznym, nie epatuje niepotrzebną brutalnością. To
książka o zaufaniu, odwadze, ale również o granicach ludzkiej
wytrzymałości.
Jeżeli jeszcze się wahacie, przypominam, że na blogu dostępne są 3 rozdziały książki: rozdział 1, rozdział 2, rozdział 3.
1E.
Dempsey, Biała róża, czarny las, Wydawnictwo Niezwykłe, Oświęcim
2019, s. 7.
2Tamże.,
s. 198.
W sumie sama nie wiem czy mój klimat czy też nie. W wolnej chwili przeczytam rozdziały :)
OdpowiedzUsuńW sumie ja też nie wiem czy by mnie wciągnęła ;)
UsuńPlanuję lekturę tej książki, ale może najpierw przeczytam rozdziały i wtedy zdecyduję ostatecznie. 😊
OdpowiedzUsuńFajna i ciekawa lektura na wieczór.
OdpowiedzUsuńchyba jednak nie moje klimaty i raczej po nią nie sięgnę :P
OdpowiedzUsuńRecenzja kusi :)
OdpowiedzUsuńParadoksalnie to może być całkiem ciekawa lektura..a to właśnie dlatego że nie jest to literatura historyczna...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Być może jednak przeczytam w przyszłości, skoro warto. Zapoznam się wpierw jeszcze z tymi początkowymi rozdziałami. :)
OdpowiedzUsuńNIce article & review. I followed your blog now. Thx
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami historycznymi ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy jest to coś, na co mam w tej chwili ochotę.
OdpowiedzUsuńAle rozdziały w wolnym czasie przeczytam :)
Hmm, chyba też wolę coś mocniejszego, więc odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPrzekonujesz, przekonujesz. Fajnie, że są dostępne 3 rozdziały. Warto się z nimi zapoznać :)
OdpowiedzUsuńCzas akcji interesujący ☺
OdpowiedzUsuńoj nie mój klimat
OdpowiedzUsuńNiby nie mój gatunek, ale po Twojej recenzji chętnie bym po nią sięgnęła
OdpowiedzUsuńTo taka książka z morałem, z jakimiś wartościami. To sobie bardzo cenię
Chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!